Görlitz / Zgorzelec

Nastrojowy Zgo­rze­lec i Görlitz (Goerlitz) łączy wspólna historia. Nazwę niemal tysiącletniego miasta utworzono najprawdopodobniej od czasownika „goreti”, czyli gorzeć, palić, płonąć. Słowiańską miejscowość po raz pierwszy wymieniono w dokumencie z 1071r. jako villa Gorelic . Miała dużo szczęścia – krzyżujące się w tym miejscu najważniejsze szlaki średniowiecznej Europy: Via Regia (Droga Królewska) oraz trakt z Pragi do portów bałtyckich, pozwalały na rozwój na wielką skalę. Z okre­su su­kien­ni­ków po­cho­dzą je­dy­ne w swoim ro­dza­ju domy ha­lo­we o sze­ro­kich wjaz­dach, mo­gą­cych po­mie­ścić cały za­przęg konny. Później, na przestrzeni lat, miasto przechodziło z rąk do rąk. Odczuło, czym jest szczyt potęgi, ale też upadek. Jednym z największych doświadczeń stał się jego podział. Po II wojnie światowej zostały ustalone nowe granice Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej. Latem 1945r. w Poczdamie zadecydowano o przyłączeniu wschodniej części do Polski. Samodzielne miasto po prawobrzeżnej stronie otrzymało nazwę Zgorzelec.

W ostatnim dniu II Wojny Światowej Wehrmacht wysadził wszystkie siedem mostów na Nysie Łużyckiej płynącej przez miasto. Po wojnie już z ich odbudowywać nie było trzeba. Szkoda, bo dzisiaj widać, że stare miasto Görlitz odwrócone jest plecami do polskiego Zgorzelca, choć mosty są, ale wielkiego ruchu na nich nie ma. Każdy pozostaje po swojej stronie.

Görlitz zamieszkałe dziś przez ponad 50 tysięcy mieszkańców jest najbardziej wysuniętym na wschód miastem Niemiec i szóstym co wielkości miastem Saksonii (po Lipsku, Dreźnie, Chemnitz, Zwickau i Plauen). Görlitz jest jednym z niewielu niemieckich miast tej wielkości niezniszczonych podczas II wojny światowej, a co za tym idzie posiadających niezaburzony układ przestrzenny i zabytki ze wszystkich epok historycznych. Spacerując po jego zabytkowym centrum można cieszyć oko narastającym przez wieki stylom budownictwa od średniowiecza, gotyku przez renesans do baroku.

Görlitz (Goerlitz) to jedno naj­pięk­niej­szych miast w ca­łych Niem­czech – szczyci się największą ilością odrestaurowanych zabytków (ponad 3500). W Görlitz wszystko poukładane jest jak w pudełeczku. Zaułki, domy z gotyku, renesansu i baroku wyglądaj jak gotowa scenografia filmowa. Za komuny kręcili tu filmy (głównie historyczne i baśniowe) reżyserzy ze wschodnich Niemiec, ZSRR i Czechosłowacji. W sumie tuż za polską granicą nakręcono zdjęcia do ok. 70 filmów, dzięki czemu miasto żartobliwie bywa nazywane „Görliwood”. Z produkcji, o których było głośno w mediach, w 2006r. na ulicach miasta kręcono „Karol Wojtyła – tajemnice papieża”. Kameralne Görlitz nad Nysą Łużycką odkrył sam Quentin Tarantino. W jego „Bękartach wojny” zagrał między innymi Dolny Rynek (Untermarkt), idealnie udając miasto z lat 40. ubiegłego wieku. Görlitz ma szczęście do filmowców, a mieszkańcy Görlitz i Zgorzelca mają szczęście do gwiazd. Po ulicach miast przechadzała się też Kate Winslet grająca w kręconym tu filmie „Lektor”, czy Jackie Chan, który występował w „W 80 dni dookoła świata”. Po ulicach miast spacerowali też Edward Norton, Adrian Brody, Owen Wilson, Ralph Fiennes. Hollywood zawitało tu po raz kolejny przy okazji kręcenia filmu Wesa Andersona pt. „The Grand Budapest Hotel”. Kręcono tu też sceny do „Złodziejki książek” Briana Percivala i „Obrońców skarbów” George’a Clooney’a. Andro Steinborn, niemiecki producent filmowy, tłumaczył w rozmowie z Vocativ, że kinowa popularność Görlitz ma dwie główne przyczyny: zachowane centrum pozwala na kręcenie ujęć historycznych w oryginalnej scenerii oraz bliskość Berlina, w którym siedzibę ma większość firm niemieckiego przemysłu filmowego.

Görlitz zawdzięcza zresztą stolicy spore wsparcie finansowe. Po zjednoczeniu Niemiec wiele wysiłku, ale też pieniędzy, zainwestowano w rewitalizację Görlitz. Dużą ciekawość budzi jednak tajemniczy darczyńca, który od 1995 roku co roku na początku wiosny wpłaca na konto miasta pół miliona euro z zastrzeżeniem, że pieniądze muszą zostać przeznaczone na renowację kamienic.

Nad samą Nysą na wzniesieniu stoi mo­nu­men­tal­ny go­tyc­ki ko­ściół. W centrum ważnym punktem jest charakterystyczna wysoka na 60 metrów wieża Ratusza, na poziomie ulicy zwracająca uwagę schodami Wendela Roskopfa z poł. XVIw. i posągiem Temidy bez opaski na oczach. Dookoła piękne kupieckie kamienice i fontanny. Wiele przyjemności daje spacer po eleganckim, drobnym bruku i po ogrodach międzymurza Nikolaizwinger. Wszystko wygląda jak mały architektoniczny cud.

Trudno nie zauważyć silosa zbożowego przy Piwnicy Staromiejskiej, z malunkiem przypominającym graffiti. To kultowe miejsce, w której można zjeść śniadanie lub obiad. Właśnie w tym miejscu w 2006 roku obiad z okazji 42. urodzin jadł sam Nicolas Cage. Media donosiły, że zamówił ruskie pierogi i schabowego z kapustą. Aktor nie kręcił tu filmu. Przyjechał, by odszukać ślady łużyckiego filozofa i mistyka Jakuba Böhmego z przełomu XVI i XVII w., którego dom rodzinnych stoi przy Daszyńskiego 12.

Jak podaje Deutsche Welle, popularność Görlitz rośnie – w ubiegłym roku przenocowało w nim ćwierć miliona turystów. Od 2003 roku Görlitz i Zgorzelec są tzw. Europa-Miastem.

Urodzie Görlitz powoli stara się dorównać Zgorzelec. Wizytówką miasta jest odnowione Przedmieście Nyskie, ulubione miejsce niemieckich turystów. Przyciąga urodziwymi kamienicami i dobrym restauracjami. Jest tu też Muzeum Łużyckie poświęcone historii Górnych Łużyc, na których terenie leży Zgorzelec. Im dalej odkrywamy miasto tym bardziej widzimy kamienice, których nie oszczędzał czas. W poszukiwaniu śladów historii warto dokładnie obejrzeć istniejący od początków miasta młyn przy ulicy Wrocławskiej. Atrakcją Placu Pocztowego jest słup dystansowy poczty polsko-saskiej. Postawiono go w tym miejscu w 1725 r. Poza tym godnymi uwagi są: Amfiteatr, Zagroda Kołodzieja, kościół p.w. św. Bonifacego, kościół p.w. św. Jana Chrzciciela, cerkiew prawosławna, czy barokowy pałacyk przy ul. Francuskiej.

14 sierpnia 2017r.