Jerozolima

Jerozolima to prawdziwa stolica Izraela, odzyskana w wyniku wojny sześciodniowej w 1967 r. Żydzi podkreślają to na każdym kroku. I choć betonowy mur, który jest wznoszony, aby odgradzał ich od Palestyńczyków i zapobiegał atakom terrorystycznym, wyraźnie dzieli zwaśnione religie, to żydzi, muzułmanie i chrześcijanie w tym mieście modlą się obok siebie.

Tu krzyżują się drogi pielgrzymów z całego świata. Ale Jerozolima jest jak beczka prochu. Wyznawcy trzech największych monoteistycznych religii znajdują tu swoje najświętsze sanktuaria: wyznawcy judaizmu – Ścianę Płaczu, chrześcijanie – Bazylikę Grobu Pańskiego w miejscu dawnej Golgoty, muzułmanie – najświętszy po Mekce i Medynie meczet Kopuła na Skale. Wszystkie te miejsca to ledwie początek wielowątkowej, burzliwej historii i współczesności tego miasta.

Jerozolima leży w górach na wysokości ok 800m npm tj. mniej więcej na wysokości Zakopanego. Współczesna Jerozolima liczy 700 tysięcy mieszkańców, a za murami starego miasta żyje 20 tysięcy ludzi.

Stare Miasto otacza biegnący zakosami potężny mur, wzniesiony w XVI wieku przez Sulejmana Wspaniałego na pozostałościach dawnych, wielokrotnie burzonych, obronnych fortyfikacji. Ma 4,5 km długości i wysokość od 5 do 15 metrów. Na Stare Miasto prowadzi 7 bram. Stare Miasto dzieli się na 4 dzielnice.

To na terenie Starego Miasta usytuowane są najważniejsze zabytki miasta. Z uwagi na fakt, że Bazylikę Grobu Pańskiego opisałam już wcześniej w odrębnym poście (tutaj) skupię się na pozostałych ważnych miejscach…

Zgodnie z tradycją judaizmu – tak jak jej pierwowzór – powstać może tylko na Wzgórzu Świątynnym, które obecnie leży na terenie Autonomii Palestyńskiej.

Świątynia Jerozolimska i Kopuła na Skale.

Według Starego Testamentu Bóg zebrał ziemię, z której ulepił biblijnego Adama, a ze skały, która później stała się fundamentem Świątyni, stworzył świat. Dziś w tym miejscu stoi jednak muzułmańskie sanktuarium Kubbat as-Sachra (zwane Kopułą na Skale) oraz Meczet Al-Aksa. Całe wzgórze jest obecnie trzecim co do ważności – po Mekce i Medynie – świętym miejscem dla wyznawców islamu.

Część ortodoksyjnych Żydów uważa jednak, że prawa boskie są stałe i niezależnie od uwarunkowań politycznych. Uważają, że odbudowa Świątyni jest ich obowiązkiem, a państwo Izrael bez świątyni w Jerozolimie jest jak ciało bez duszy. Jej odbudowę uzasadnia blisko dwieście zapisanych w Torze nakazów sprawowania kultu w świątyni, a nadejście Mesjasza uzależnione są od jej istnienia w tym właśnie miejscu.

Aby zrozumieć, jakie znaczenie dla wyznawców judaizmu ma ten wyjątkowy skrawek ziemi, trzeba cofnąć się o 3,5 tys. lat – do czasu kiedy Mojżesz wyprowadzał Izraelitów z Egiptu. Zgodnie z biblijną Księgą Wyjścia otrzymał od Boga wzór niebiańskiej świątyni oraz wykonanej z drewna akacjowego Skrzyni Przymierza (pochodzące z języka łacińskiego słowo arca, oznaczające skrzynię, jest efektem późniejszego tłumaczenia Tory na łacinę), w której spocząć miały jedyne według Starego Testamentu przedmioty dotknięte przez samego Stwórcę. Pięć wieków później jako symbol przymierza zawartego z Bogiem i zarazem pieczęć potwierdzająca istnienie narodu wybranego kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami spoczęły w centralnym punkcie wzniesionej na wzgórzu Moria (hebr. Wybrane przez Jahwe) Świątyni króla Salomona (ok 960r. p.n.e). Świątynię Salomona zburzył Nabuchodonozor, król Babilonii w VIw p.n.e. – wtedy też Arka zaginęła. Żydzi odbudowali ją jeszcze dwukrotnie. Świętość przywrócił jej Herod, który był równie wielkim okrutnikiem, jak i budowniczym – także Cezarei, Masady i Jerycha. To tę świątynię nawiedzał Jezus podczas pobytu w Jerozolimie. Ostatecznie zburzyli ją rzymianie w 70r. n.e.

To właśnie miejsce, na którym ustawiona była Arka, jest dzisiaj kością niezgody między Arabami i Żydami. Na szczycie wzgórza Moria, zwanym po hebrajsku Fundamentem Skały (Eben ha-Shetiyah) – jak wierzą trzy religie – Abraham (wspólny przodek wszystkich monoteistów) chciał ofiarować Bogu swego syna Izaaka jako dowód bezwzględnej wierności. Stąd też – jak głosi tradycja islamu – prorok Mahomet wzniósł się do nieba po najważniejsze zasady islamy, a święta skała – jak czytamy w Koranie – tak bardzo pragnęła za nim podążyć, że sam Archanioł Gabriel musiał ją przytrzymać palcami. Dziś, dokładnie w miejscu, gdzie wieki temu spoczywała Arka Przymierza, przypomina o tym złota kopuł Kubbat as-Sachra. W odróżnieniu od dwóch pozostałych świętych miast islamu, Jerozolimy Mahomet jednak nigdy nie odwiedził. Zgodnie z legendą swoją podróż ze „świętego meczetu” w Arabii odbył we śnie. Na skrzydlatym koniu Borku najpierw zniósł się do „najdalszego meczetu”, a stamtąd do nieba po główne reguły islamu. To mistyczne wydarzenie, jak wierzą muzułmanie, na zawsze związało miasto z religią proroka, która dotarła tu dopiero 6 lat po jego śmierci. Razem z podbojem jego teścia, kalifa Omara – jednego z twórców imperium arabsko-muzułmańskiego.

Muzułmańscy duchowni przez wieki spierali się gdzie ów „najdalszy meczet” mógłby się znajdować. Sam Koran o Jerozolimie nie wspomina ani razu (dla porównania Stary Testament wymienia ją 657 razy, a Nowy 154). Eliahu Tal w książce „Whose Jerusalem?” pisze, że jej świętość nie wynikała nigdy z religijnej koncepcji islamu, ale pojawiała się długo po śmierci Mahometa z powodów politycznych. Sam prorok z licznymi wyznawcami judaizmu zetknął się w Medynie. Po ucieczce z Mekki w 622r. tam właśnie przejął od nich wiele idei: wzorowany na synagodze dom modlitwy, ramadan i przepisy koszerności. I podobnie jak oni przez pierwsze 16 miesięcy podczas modlitwy zwracał się również w kierunku Jerozolimy. Jego wyznawcy natomiast chętnie dzielili świątynie z chrześcijanami i Żydami, którzy z kolei nie mieli  żadnego problemu z pierwszą wersją muzułmańskiego wyznania wiary: „Nie ma Boga jak tylko jeden Bóg”. Przynajmniej do czasu, gdy w 685r. dodano do niego słowa: „A Mahomet jest jego prorokiem”. Dopiero gdy Żydzi odrzucili nową religię, prorok nakazał wiernym, aby nie modlili się dłużej w kierunku Syrii (oznaczającej Jerozolimę), ale w stronę Mekki.

Kopuła na Skale powstała 6 lat później. W dodatku nie jako miejsce modlitwy, ale osłona przed słońcem dla muzułmanów odwiedzających miejsce, w którym Abraham złożyć miał Bogu ofiarę. Marmurowe ściany Kopuły na Skale pokrywają mozaiki ze stylizowanymi roślinnymi motywami, symbolem raju. Budowla zachwyca idealnymi geometrycznymi proporcjami. Dekorują ją także inskrypcje – cytaty z Koranu. Ta otaczająca fasada mówi o ostatniej nocnej podróży Mahometa.

Dziś Kopuła na Skale jest niedostępna dla wyznawców judaizmu, którym wolno zbliżać się wyłącznie do odzyskanej podczas wojny sześciodniowej w 1967r. Ściany Płaczu. Ten zbudowany z olbrzymich bloków kamiennych 60-metrowy fragment zachodniego muru to jedyna pozostałość po wzniesionej 2 tysiące lat temu przez Heroda Drugiej Świątyni. Dla 15 miliomów wyznawców judaizmu jest obecnie centralnym miejscem kultu i podobnie jak Bazylika Grobu Świętego dla chrześcijan, celem licznych pielgrzymek. Co roku dziewiątego dnia miesiąca Aw (przełom lipca i sierpnia), w rocznicę zburzenia świątyni, Żydzi opłakują tu utratę niepodległości i świątyni (stąd nazwa Ściana Płaczu). Wierzą jednak, że boska obecność zawsze pozostawała cechą tego miejsca, dlatego w jej szczeliny wtykają kartki z prośbami do Boga.

Do Ściany Płaczu (i na Wzgórze Świątynne) prowadzą przejścia z uzbrojonymi strażami i kontrolami jak na lotnisku. Podchodząc tutaj trzeba być odpowiednio ubranym (zakryte nogi i ramiona, panowie w jarmułce, którą mogą za darmo otrzymać przy bramce). Dla kobiet przeznaczona jest niewielka, wąska część z prawej strony, mężczyźni mają dużo więcej miejsca, po lewej. Niełatwo jest wetknąć w mur karteczkę z intencjami – zwitkami papieru wypełnione są najmniejsze szczeliny. Pobożne osoby bardzo uważają, aby nie odwrócić się do muru plecami – niektórzy po prostu idą tyłem, bijąc przy tym pokłony. Miejsce tchnie modlitewną atmosferą. W 1948 roku kiedy Jerozolimę zajęli Jordańczycy, żydzi nie mogli się pogodzić z brakiem dostępu do Ściany Płaczu. Podczas wojny sześciodniowej 19 lat później, zadaniem zrzuconych nad miastem izraelskich spadochroniarzy było opanowanie w pierwszej kolejności tego właśnie rejonu. Wkrótce po tym, jak się to udało, zburzono okoliczne arabskie domy, tworząc przestronny plac.

Z wykopalisk archeologicznych wiadomo, że na terenach dzisiejszej Jerozolimy żyli ludzie już 5 tys. lat p.n.e. We wczesnej epoce brązu, kiedy; leżące na terenie dzisiejszego Iraku Ur (biblijne miasto Abrahama) liczyło już 40 tys mieszkańców, a pobliskie Jerycho było ufortyfikowane, wśród jerozolimskich wzgórz ludzie dopiero zaczynali budować małe czworokątne domy  w niewielkie osadzie. Porzucona później z nieznanych przyczyn ledwie wegetowała, kiedy faraonowie wznosili piramidy.

Gdy ok 1900r p.n.e. liczne półkoczownicze grupy z Mezopotamii zaczęły falami wędrować w kierunku Palestyny, na Krecie rozkwitała cywilizacja minojska, król Hammurabi zabierał się do kodyfikacji prawa w Babilonie, a Brytowie odprawiali rytuały w Stonehenge. Na czele jednej z takich grup, krążących po krainach starożytnej Syrii, mógł stać Abraham. Jego potomkowie osiedlali się od czasu do czasu w różnych miastach-państwach i świadczyli swe usługi, przede wszystkim jako najemnicy wojenni. A kiedy urośli w siłę, zaczęli te polityczne byty podbijać. Dojrzewająca w namiocie unikalna wówczas idea wszechmogącego Boga, który w zamian za wierność w końcu doprowadzi ich do Ziemi Obiecanej, okazała się znacznie trwalsza niż kamienne tablice z dekalogiem i okazałe świątynie. Pozwoliła przetrwać im 4 tys. lat bez własnego państwa.

Pierwsi Żydzi z wszystkich stron świata do zamieszkanej głównie przez arabów Jerozolimy zaczęli wracać w połowie XIXw. W oficjalnych dokumentach władz osmańskich niewiernych nazywano wówczas rayas (bydło), zakazywano przywożenia Biblii, a kościoły i synagogi nie mogły być wyższe od stojących w ich sąsiedztwie meczetów. Dal Żydów natomiast alija (powrót do ziemi przodków) miała charakter religijny i przez wielu była traktowana dosłownie jako podróż duszy do Boga.

Dziś Jerozolima to religijne centrum dla połowy świata i jeden z jego głównych punktów zapalnych. Od kiedy starotestamentowy Bóg plątany został w politykę, żadne inne miejsce na świecie nie budzi takiej chęci posiadania na wyłączność. W efekcie o Miasto Pokoju (w języku hebrajskim jerusza oznacza miasto a szalom pokój) wybuchło aż 700 konfliktów, głownie między wierzącymi w tego samego Boga monoteistami.

Złota Brama.

Złota Brama zamurowana została w 1530r. Podobno muzułmanie chcieli uniemożliwić w ten sposób powtórny wjazd Mesjasza. Ta Brama  ma być otwarta jeszcze tylko raz. W dniu Sądu Ostatecznego. Muzułmanie, Żydzi i chrześcijanie wierzą, że przejdą tędy zmarli pochowani w dolinie Jozafata. Chrześcijanie uważają, że znowu przejdzie przez nią Chrystus (pierwszy raz wjechał przez nią na osiołku w Niedzielę Palmową). Brama na dwa łuki: żalu dla potępionych i miłosierdzia dla tych, co pójdą do nieba.

Poza Starym Miastem jest niezliczona ilość miejsc, które warto w Jerozolimie odwiedzić.

Z Góry Oliwnej roztacza się wspaniała panorama Starego Miasta. Wśród otoczonych murami budynków o kolorze piaskowym najbardziej wyróżniającą się budowlą jest złota kopuła – Kopuła na Skale. Na szczycie Góry Oliwnej znajduje się kościół Ojcze Nasz. Krótki spacer w dół i dochodzimy do mającej kształt łzy kaplicy Dominus Flevit czyli Pan Zapłakał. Tu ponoć była skała, na której Jezus płakał nad losem Jerozolimy i własnym. Mijamy cerkiew Marii Magdaleny (rosyjski car Aleksander III zbudował ją ku pamięci matki) i wchodzimy do ogrodów Getsemani, w których pojmano modlącego się Chrystusa. Rosnące tu drzewa oliwkowe o poskręcanych pniach zaliczane są do najstarszych na świecie. Naukowcy potwierdzili, że trzy z nich rzeczywiście mają ponad 2 tysiące lat, mogły więc być światkiem wydarzeń z życia Jezusa.

Poza obrębem Starego Miasta znajduje się też Góra Synaj. Poza dominującym nad okolicą kościołem Zaśnięcia Maryi Panny znajduje się tu Wieczernik (podobno) – sala, w której Chrystus spożył Ostatnią Wieczerzę. Na dole budynku usytuowane jest święte miejsce Żydów – grób król Dawida. Całość przez pewien czas służyła za meczet. W tych okolicach znajduje się też cmentarz z grobem Oskara Schindlera, niemieckiego przemysłowca, który w czasie wojny uratował ponad tysiąc Żydów. Jego życzeniem było zostać pochowanym w Jerozolimie.

Niezapomnianych wrażeń doznać można w dzielnicy Mea Shearim zamieszkałej przez ortodoksyjnych żydów. Spacerując po dzielnicy mieliśmy wrażenie, że czas się tutaj zatrzymał dawno temu. Obrazki jak z przedwojennej Warszawy. Mieszkańcy dzielnicy żyją i ubierają się bardzo tradycyjnie. Mężczyźni w długich płaszczach i kapeluszach, spod których spływają pejsy. Kobiety w długich spódnicach, a mężatki dodatkowo jeszcze w perukach i chustkach zakrywających głowy. Zadaniem tutejszych mężczyzn jest modlitwa i studiowanie Tory. A kobiet – wychowywanie dzieci. Pieniądze dostają od państwa (nie płacą podatków, a biorą zasiłki) albo od krewnych z kraju i zagranicy.  Odwiedzając to miejsce trzeba się stosownie ubrać. Turyści są tu tolerowani, jeśli nie naruszają spokoju, np. poprzez zbyt natrętne wpatrywanie się lub robienie zdjęć. W tej zbudowanej pod koniec XIXw. Części miasta mieszkają niemal wyłącznie aszkenazyjscy Żydzi z Europy Wschodniej. Tutejsi mieszkańcy żyją w konflikcie ze „zlaicyzowanym” Izraelem, niektóre z grup w ogóle nie uznają państwa Izrael, uważając syjonizm za bluźnierczą ideologię. Powrót do Syjonu miałby nastąpić dopiero po przyjściu Mesjasza.

Wiem, że tema ortodoksyjnych Żydów to temat na odrębny wpis, ale jednak nie mogę się powstrzymać, żeby pisząc o Jerozolimie nie opisać ich bardziej. Z perspektywy turysty grupa ta jest atrakcją, obrazuje izraelski koloryt. Z punktu widzenia państwa Izrael są oni jednak problemem. Ultraortodoksi nie muszą służyć w wojsku, część z nich nie uznaje nawet państwa Izrael. Żyją mniej lub  bardziej odizolowani od reszty społeczeństwa. Młodzi mężczyźni spędzają czas w jesziwach, gdzie przez kilkanaście godzin dziennie studiują Torę. Studenci, którzy mają żony, przechodzą do kollelów, gdzie prowadzą bardziej zaawansowane studia. Utrzymują się z lichego stypendium, państwowych zasiłków (które kilkanaście lat temu mocno przycięto) i tego co uda się zarobić żonie. Kobiety heredi są w Izraelu często traktowane jako siła robocza. Pracy nie ma co drugi ultraortodoksyjny mężczyzna i 36% kobiet heredi. Głównym problemem jest brak wykształcenia. Młodzi Izraelczycy po szkole idą do wojska, a potem na studia. Heredi spędzają ten czas w jesziwach. Nie znają angielskiego, nie znają matematyki. Nawet jeśli chcą pracować to nie mają kwalifikacji. W liczącym 8,5 miliona obywateli Izraelu populacja ultraortodoksyjnych Żydów szacowana jest dziś na milion i stale rośnie. Statystycznie jedna kobieta heredi rodzi siedmioro dzieci, Izraelka spoza tej społeczności – tylko dwoje. Według szacunków w 20130r. heredi będzie co trzeci mieszkaniec Izraela. To oznacza, że biorąc pod uwagę ich sposób życia, że miliony Izraelczyków będzie żyło w ubóstwie, na garnuszku państwa. A konflikt między nimi a nieortodoksyjnymi Żydami będzie się pogłębiał…

W dzielnicy rządowej w sąsiedztwie izraelskiego parlamentu – Knessetu stoi 40-metrowa menora. Jest to dar od parlamentu brytyjskiego. Menora to siedmioramienny świecznik, to symbol państwa Izrael. Liczba ramion przypomina, że Bóg w siedem dni stworzył świat. Rzeźbiarz Benno Elkan wkomponował w ramiona świecznika sceny opowiadające o historii Żydów – nie tylko biblijne, także z powstania w warszawskim getcie.

Będąc w Jerozolimie koniecznie trzeba też pojechać do instytutu Yad Vashem. To miejsc kojarzone z martyrologią narodu żydowskiego. Yad Vashem to cały kompleks budynków: archiwum, instytut badawczy, muzeum, pomniki. Tu znajduje się aleja Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Nie-żydów, którzy w czasie wojny pomagali Żydom narażając życie odnotowano ponad 20 tys. – wśród nich jest ok 6 tys Polaków.

Informacje Praktyczne:

dojazd z Tel Aviv’u: najlepiej autobusem państwową linią Egged (www.egged.co.il), podróż trwa ok 1 godziny i kosztuje 19 szekli

komunikacja: rozwinięta siec lokalnych autobusów i jedna linia tramwajowa; cena jednorazowego biletu 5,9 szekla

– nocleg: opcji noclegowych w Jerozolimie jest mnóstwo: od luksusowych hoteli po arabskie hostele; niestety cały Izrael (w tym Jerozolima) jest drogim miejscem; nawet nocleg w skromnych warunkach nie jest tani; my spaliśmy w hostelu poza murami Starego Miast (za dwuosobowy pokój ok. 60 USD/noc)

– wyżywienie: polecam stołowanie się w ortodoksyjnej dzielnicy Mea Shearim; pyszne tradycyjne dania kuchni żydowskiej

Bazylika Grobu Pańskiego: warto przyjść tu jak najwcześniej; ok godz. 7.00 zaczynają się schodzić tłumy turystów i wejście do niektórych miejsc w świątyni jest utrudnione; wstęp bezpłatny

– Ściana Płaczu: najlepszy czas by iść pod Ścianę Płaczu to piątek po południu, w tym czasie Żydzi świętują; nie można robić zdjęć podczas szabatu

– Kopuła na Skale: dla niewiernych otwarta jest tylko jedna, do której wiedzie rampa z punktem kontroli tuż obok Bramy Gnojnej; turystów wpuszczają tylko w godz. 7:30-10.00, tylko od niedzieli do czwartku

3-7 listopada 2017r.