Krawców Wierch

trasa: Ujsoły Glinka – Kubiesówka – bacówka PTTK „na Krawcowym Wierchu” (1.025m npm) – Krawców Wierch (1.071m npm) – przejście trasy zajmuje ok. 2 godz.

Glinka to niewielka wieś położona w powiecie Żywieckim w gminie Ujsoły, na wschodnich krańcach Worka Raczańskiego, w dolinie potoku Cicha oraz jego bocznych dopływów: Wielkiego i Małego Smerekowa. Pierwsze wzmianki o Glince pochodzą z końca XVII w. ale prawdopodobnie założyli ją dużo wcześniej osadnicy wołoscy. W księdze sądowej Państwa Żywieckiego zawarto w 1773r. wzmiankę o Jakubie i Michale Krawcach , którzy „są ugodzeni za wypasienie hali Glinki” czyli nielegalny wypas owiec. Nazwa Glinka pierwotnie odnosiła się do nazwy potoku oraz góry i łączyć ją należy z wyrazem glina, przez co oznaczać może potok płynący przez teren o gliniastym podłożu. Przez Glinkę prowadził stary szlak handlowy z Żywiecczyzny na Słowację biegnący do Namestova na Orawie. Po II wojnie światowej ruch na tej trasie zanikł i Glinka stała się przygraniczną wioską, rzadko odwiedzaną przez turystów. Po zmierzchu WOP wpuszczał tutaj tylko stałych mieszkańców.. Ożywienie nastąpiło po otwarciu przejścia granicznego na przełęczy Glinka – Novot (15 stycznia 2001r.).  Wieś Glinka położona jest na wysokości 600-690m npm, liczy około 1000 mieszkańców. Z tego terenu wypływa jedno z ramion naszej dużej górskiej rzeki Soły. Dopływ ten to Biała Soła zwana Ujsołą stąd i nazwa gminy Ujsoły. Biała Soła łączy się w Rajczy z Czarną Sołą tworząc rzekę Sołę – jeden z pierwszych dużych prawobrzeżnych dopływów Wisły. Z tej wioski biegnie na szczyt Krawców Wierch i dalej granicą na Trzy Kopce – szlak turystyczny żółty szlak turystyczny, którym będę podążać.

Ok. godziny 9.00 docieram w okolice kościółka w miejscowości Ujsoły-Glinka. Z tego miejsca wejście na Krawców Wierch to bardzo przyjemny górski spacer. Trasa jest łatwa i dostępna w zasadzie dla każdego.

Od głównej asfaltowej szosy prowadzącej przez Ujsoły szlak żółty odbija w górę w pobliżu murowanego kościoła. Już tutaj droga zaczyna mocno się wspinać – szybko zdobywa się wysokość. Widoki stają się coraz rozleglejsze i wkrótce u stóp mam całe Ujsoły. Pod nogami mam drogę wyłożoną betonowymi płytami, która wiedzie mnie przez łąki zboczem zboczem Kubiesówki. Po 20 minutach marszu betonowy trakt zamienia się w kamienistą, gruntową drogę, odsłaniając z każdą minutą podejścia coraz to rozleglejszą panoramę na dolinę Bystrej, Białej Soły i Ujsoł. Na horyzoncie widoczne są wzniesienia: Burów Groń (715m npm), Słowików Groń (702m npm), Butyrów (744m npm), Łysica (704m npm),  Madejowa Kiczora (708m npm) i Urówka (823m npm).

Po następnych kilkudziesięciu metrach dróżka wijąca się stromymi serpentynami w górę zbocza, odbija lekko w prawo i nachylenie zmniejsza się. Mijam jedne z ostatnich zabudowań. Obecnie te małe wioski i przysiółki górskie to wyraźny obraz postępującego czasu i kontrastu pomiędzy dawną wsią góralską a obecną. Nowoczesne malownicze domki na zboczach wpisują się w krajobraz obok starych, wiekowych drewnianych chałupek i stodół liczących dobrze ponad sto lat.

Po 20 minutach wędrówki docieram na grzbiet wzniesienia z dużą stokową polaną o nazwie Długi Groń. W tym miejscu odbija w lewo, wąska leśna dróżka do prywatnego schroniska „Kubiesówka”na wzniesieniu o tej samej nazwie Kubiesówka (868 m npm). Nie decyduję się na odwiedziny tego miejsca – trzymając się mojego żółtego szlaku ruszam dalej.

Na całej długości mojej wędrówki napotykam stacje Drogi Krzyżowej. To nie tylko urokliwe urozmaicenie szlaku, ale też (dla niektórych) miejsca kontemplacji lub po prostu drogowskazy (bo numer stacji wskazuje na pozostałą do przejścia odległość). Innym urozmaiceniem (a w zasadzie dla mnie pewnym problemem) są liczne krzaki owocujących o tej porze roku jeżyn i jagód. Po prostu trudno mi maszerować w takich okolicznościach…

Większość mojej wędrówki biegnie przez las. Jest to las mieszany i pewnie już za kilka tygodni pięknie będzie się prezentował w jesiennej szacie.

Po ok 2 godzinach wychodzę na dużą polanę – jest to Hala Krawcula (1.025 m npm). To właśnie tutaj znajduje się bacówka PTTK „Na Krawcowym Wierchu”,  w której zamierzam spędzić noc.

Do połowy lat 70, było to miejsce zapomniane i nieodwiedzane, gdyż pasmo graniczne aż po Rycerzową pozostawało niezagospodarowane turystycznie. Turyści tędy nie wędrowali, bo zabraniały tego przepisy graniczne. Dopiero dzięki poprowadzeniu szlaku oraz inicjatywie Edwarda Moskaly wybudowano schronisko (1975-1976r.). Schronisko-bacówkę wybudowano je według standardowego projektu. Prace rozpoczęto bezpośrednio po zakończeniu budowy na Rycerzowej. Uroczysyte otwarcie obiektu nastąpiło 4 grudnia 1976r. Taka lokalizacja schroniska zapełniła pustkę pomiędzy noclegowniami pod Wielką Rycerzową, na Hali Rysianka czy na Hali Miziowej. Budowa schroniska spopularyzowała ciekawy zakątek Beskidu Żywieckiego. Nadal jednak, z racji swego położenia bacówka jest jednym z rzadziej odwiedzanych schronisk w Beskidach. Znajduje się ona nieco na uboczu i z dala od najwyższych szczytów Beskidu Żywieckiego (Pilska czy Babiej Góry).

Ponieważ do celu swojej wędrówki dostałam się bardzo szybko postanawiam wykorzystać dzień na spenetrowanie okolicy. Melduję się w Bacówce, zjadam drugie śniadanie, zostawiam w pokoju swój plecak i ruszam na oddalony o ok 300 metrów szczyt Krawców Wierch (1.071m npm).

Udaję się w górę Hali Karwcula. Hala porośnięta jest wysokimi trawami wśród których wyrastają kolorowe polne kwiaty. W sezonie wypasają się tutaj owce – niestety teraz pozostało o po nich tylko drewniane ogrodzenie i malutki drewniany szałas (bacówka dla baców).  W górnej części Hali usytuowany jest 10-metrowy drewniany krzyż sygnowany metalową tabliczką z napisem „Votum wdzięczności za pontyfikat Ojca św. Jana Pawła II, Glinka 29.07.2006”. Tuż obok znajduje się końcowa stacja drogi krzyżowej (pierwsza stacja przy kościele w Ujsoły-Glinka).  Lecz największą atrakcją tego miejsca są piękne panoramy.  Podziwiam wspaniałą panoramę na liczne wzgórza i szczyty Beskidów oraz Małej Fatry. Stojąc w górnej części Hali i patrząc w kierunku Bacówki doskonale widoczne są na wprost:  pasmo Wielkiej Rycerzowej (1.226m npm), Rycerzowej (1.207m npm), Wiertalówki (1.062m npm), Jaworzyny (1.173m npm), Bendoszki Wielkiej (1.144m npm), Wielkiej Raczy (1.236m npm), Hali Korczakowej  i Muńcuła (1.165m npm).

Od drewnianego krzyża podążam w górę szlakiem żółtym i wkrótce wchodzę do lasu, gdzie znajduje się szczyt Krawców Wierch.

Krawców Wierch  (1.071m npm) to szczyt w Beskidzie Żywieckim znajdujący się pomiędzy szczytami Jaworzyna i Gruba Buczyna. Krawców Wierch jest szczytem zalesionym i mało wybitnym. Grzbietem górskim przebiega granica polsko-słowacka. Nie znajduję na szczycie żadnej tabliczki informacyjnej (szkoda). Na oko rozpoznaję najwyższy punkt wzniesienia i przy jednym ze słupków granicznych robię pamiątkowe zdjęcie „szczytowe”. Krawców Wierch uznaję za zdobyty.

Pochodzenie nazw Krawców Wierch i Krawcula jest różnie tłumaczone, ale stary baca Marcin Bryja tak o tym opowiada:
„… mówił mi kiedyś dziadek, że żył dawno temu w Ujsołach chłop, co sławny był jako dobry i najlepszy w całej ziemi żywieckiej krawiec. Żył też wtedy w Żywcu srogi graf – wielki pan, co to do niego należały te wszystkie góry i lasy, a był to graf co się stroić lubiał i nikt nie mógł mu w tym dogodzić. A najwięcej to lubiał piękne ciepłe odzienie, bo zimą dużo po swych drogach jeździł. Aż tu raz spotyka w Ujsołach pięknie w kożuch ubranego chłopa, co to za krawca był. Pyta się go:
 – Uszyjesz mi taki piekny kożuch?
 – Uszyję – mówi chłop.
 – A nie boisz się, że źle go uszyjesz i obetnę ci głowę?
 – Nie boję się, bo nie stracę głowy, ale jeszcze dostanę grunt.
 – Jakżeś taki pewien to szyj – mówi graf – ale uważaj, bo głowa nie twoja.
Chłop już nic nie gadał, tylko zabrał się do miary i do roboty. W niedługi czas bierze chłop uszyty kożuch i idzie do grafa do Żywca. Wielki pan kożuch przyodział i nie mógł w nim nic złego znaleźć. Wszystkie zaś dworzany i służba nadziwić się nie mogli jaki to zgrabny jest teraz pan w tym kożuchu. Graf był strasznie zadowolony. Gada do chłopa:
 – Tyś jeden mi z tym kożuchem trafił. Będziesz mi od tego czasu szył cały przyodziewek, a za to, coś tak najlepiej ze wszystkich się spisał, weź sobie w uznanie jeden wierch z polaną, co nad Straceńcem się wznosi.
Chłop obłapił pana za nogi i poszedł szukać tego wierchu. Chodził i chodził, aż tu na granicy go znalazł. Latem wyganiał na hale owce, a zimą szył w chałupie kożuchy, serdaki i wszelkie przyodzienie dla grafa. Tak od tego czasu wierch ten ludziska nazwali Krawców Wierch, a wielką polanę Krawculą przezwali …”

Starsza jest nazwa szczytu, którą podaje już Komoniecki w „Dziejopisie Żywieckim”. Nazywa go Straconym Wierchem (wypływa spod niego potok Straceniec). Dopiero na austriackiej mapie z 1855r. przeniesiono „krawiecką” nazwę na oznaczenie tej góry.

Informacje Praktyczne:

– dojazd najwygodniejszy jest samochodem; Ujsoły ustytuowane są ok 30 kilometrów na południe od Żywca; auto można zostawić np. pod kościołem; dojazd komunikacją publiczną wymaga wielu przesiadek; do miejscowości Rajcza prowadzi linia PKP, a następnie pieszo lub busem do Ujsoł); inny wariant dojazdu to pociągiem do Żywca (cena za bilet Katowice – Żywiec 16,2 PLN) i dalej busem bezpośrednio do Ujsoły Glinka (cena za bilet 6 PLN)

– nocleg w bacówce: 25-29 PLN/os; komplet pościeli 8 PLN

Szlaki turystyczne w rejonie schroniska na Krawcowym Wierchu:

Połączenia z pobliskimi schroniskami szlakami turystycznymi:

  • Bacówka pod Wielką Rycerzową – szlakiem żółtym 4h 30′
  • Schroniska na Hali Rysianka – szlakiem żółtym, dalej czerwonym – 3h 30′
  • Schronisko na Hali Lipowskiej – szlakiem żółtym, dalej czerwonym, później zielonym – 3h 40′
  • Schronisko na Hali Miziowej – szlakiem żółtym, dalej czerwonym – 4h

15 września 2014r.