Krościenko nad Dunajcem

Krościenko nad Dunajcem nazywane było pierwotnie osadą Crosno. Już w 1384r., król Kazimierz Wielki, aktem lokacyjnym nadał miasteczku prawo magdeburskie.

Od początku swego powstania Krościenko było ważnym ośrodkiem, przez które przebiegał słynny trakt Via Regia, którym z północy na południe przemierzały orszaki królewskie i karawany kupców. Tędy też w pogoni za świętą Kingą, podążały tatarskie czambuły.

Od1827r. miasteczko zaczyna być być uzdrowiskiem. W 1932r. staje się siedzibą Pienińskiego Parku Narodowego, ale w tym samym roku również traci prawa miejskie (które odzyskuje dopiero po wielu latach łącząc się ze Szczawnicą).

Obecna zabudowa w Krościenku nad Dunajcem pochodzi z XIXw. Na prostokątnym rynku dominuje XIV wieczny ratusz. Najcenniejsze budynki mieszkalne usytuowane są przy pierzei południowej – są to cztery domy z 1 połowy XIXw., ustawione szczytami do placu, posiadające wspólne ściany. Inne domy na rynku, już z 2 połowy XIXw. są bardziej okazałe, piętrowe, prezentujące architekturę uzdrowiskową.

Przy rynku usytuowany jest zabytkowy kościół parafialny Wszystkich Świętych.  Kościół istniał już w 1350r., a w 1546r. został powiększony i wzbogacony o wieżę. Czerwone pasy na wieży mają przedstawiać osiem błogosławieństw z ewangelii na dzień Wszystkich Świętych. Dwa pasy pionowe symbolizują przykazania miłości boga i bliźniego. Wewnątrz wieży znajdują się trzy dzwony.

Wnętrze kościoła zdobią słabo widoczne polichromie m.in: życie świętych, męczeństwo św. Barbary (XIVw.), Chrystus ukrzyżowany (XVw.). Wnętrze kościoła zdobią też zabytkowe dzieła sztuki np. kamienna chrzcielnica gotycka z orłem jagiellońskim i herbem biskupa krakowskiego, z herbami rycerskimi i datą 1493 (wg kroniki chrzcielnica jest darem króla Jana Olbrachta i towarzyszących mu rycerzy).

Poza rynkiem, ciekawym architektonicznie miejscem w Krościenku jest położona na przeciwległym brzegu Dunajca dzielnica Zawodzie. Przez wieki to właśnie tutaj swój początek miała zapomniana dziś piesza droga wiodąca przez masyw Dzwonkówki. Ten sezonowy górski skrót jeszcze w pierwszej połowie XIXw. był popularnym wariantem komunikacji ze Starym i Nowym Sączem. Ponadto prawobrzeżna część Krościenka mogła pełnić jeszcze jedną istotną rolę w przeszłości (XVII i XVIIIw.). Otóż we wspomnieniach pojawia się ślad rzekomego ocalenia Zawodzia podczas wielkiej epidemii. Miało się tak stać dlatego, że rzeka w pewnym stopniu izolowała od lewobrzeżnego centrum, najbardziej narażonego na kontakty zewnętrzne.

Przez stulecia największym problemem mieszkańców Zawodzia był dostęp do lewobrzeżnego centrum, gdzie znajduje się rynek, kościół wraz z cmentarzem, ratusz, a później szkoła. Ta zawsze ryzykowna przeprawa prowadziła brodem, czółnem lub niewielkim promem. Często zdarzały się tragedie – jak np. w 1830r. Kiedy w Dunajcu utonęło 5 kobiet. Problemy ostatecznie zakończyła wielka inwestycja budowy mostu w latach 30. XIXw. – w tamtych latach był to jeden z najnowocześniejszych mostów w całej Polsce.

Kiedy pod koniec lat 20. XIXw. Ukazały się pierwsze wzmianki o źródłach szczawy alkalicznej w Krościenku, zapoczątkowało to nieznane wcześniej zjawisko, a mianowicie letnie przyjazdy tzw. „gości kąpielowych” Przybywali tu głównie z małych galicyjskich miasteczek. Wtedy to właściciel tutejszych dóbr Henryk Gross postawił dwa budynki: łazienki kąpielowe i dom gościnny. Były to początki tutejszego uzdrowiska. Zostały one usytuowane wzdłuż obsadzonej lipami tzw. Pańskiej Drogi, która tworzyła coś na kształt spacerowego deptaka dla kuracjuszy. Obecnie już nic nie pozostało po owych budynkach. Zresztą niedoinwestowany zdrojowisko tak naprawdę swój dobry czas miało jedynie w latach 60. i 70. XIXw.

Źródła wody mineralnej „Stefana” i „Michaliny” opisywane przez samego Józefa Dietla w 1860r. Jako „Jedne z najsilniejszych w całej Galicji” cieszyły się ogromną popularnością. Przypisywano im pomoc w schorzeniach układu pokarmowego i oddechowego, a napełnione nimi butelki wysyłano m.in. do aptek Lwowa, Warszawy i Wiednia. Smutno, iż dzisiaj przy samym zdroju nie ma już pijalni. Jedyne co się ostało to ul. Zdrojowa z tradycyjną zabudową owego pienińskiego letniska. Są tu charakterystyczne drewniane domki z malowniczymi gankami i dodatkowym pięterkiem przeznaczonym na sezonowy wynajem. Charakterystyczna dla tej architektury jest bogata dekoracja snycerska ganków i balkonów opartych na słupach.

Nawet w listopadzie Krościenko zachowuje swój urok…

11 listopada 2012r. / 14 kwietnia 2013r.