Osz

Osz to drugie co do wielkości miasto Kirgistanu i jeno z najstarszych miast Azji Centralnej. Według legendy założycielem Osz był biblijny król Salomon. Około XII wieku miasto stało się świętym miejscem islamu. Jego mieszkańcy byli bardzo pobożni. Niestety trzęsienia ziemi, ogólna degrengolada i wysiłki radzieckich odnowicieli przyczyniły się do upadku miasta.

300-tysięczy Osz jest uznawany za stolicę południowego Kirgistanu. Tu bezrobocie sięga 48%. To miasto to jakby jeden potężny sklep wielobranżowy z działalnością usługową, głównie gastronomiczną. Prawie każdy tutaj pracuje w handlu albo w żywieniu. A czym zajmują się ludzie, którzy kupują i jedzą? Też mają swoje biznesy. Jest to więc samo nakręcający się mechanizm, obracający stałą pulą pieniędzy bez końca. Ale za coś trzeba kupić ze świata benzynę, energię elektryczną, węgiel czy tanią odzież z Turcji i Chin. Trzeba coś wytwarzać i sprzedawać na zewnątrz, żeby mieć dostęp gotówki. I jest to heroina. Biznes narkotykowy jest tu potężny. Osz, leżąc na trasie narkotykowej, zawsze należał do uzbeckich handlarzy. Kto wie, czy pogromy w 2010r. to nie była wojna między kirgiskimi i uzbeckimi narkobaronami? Po 1992r. w Azji Centralnej rozpoczął się handel narkotykami na wielką skalę. Pierwszy etap to była zabawa prawie bez ryzyka. Handlarze przez granicę przemycali narkotyki czym się dało. Dwa lata później, w 1994r., zaczęły powstawać bandyckie grupy specjalizujące się w tym procederze. Grupy afgańskie, pamirskie, kirgiskie, uzbeckie nie wchodzą sobie w drogę, bo popyt bije podaż na głowę. Rosną bajeczne fortuny i potężni narkotykowi baronowie. W trzecim etapie handlu narkotykami grupy zaczynają się łączyć. Tak łatwiej jest korumpować, prać pieniądze, inwestować, walczyć, mordować. I w końcu nadchodzi czwarty etap: powstają gigantyczne, międzynarodowe kartele przestępcze, które trzymają łapę na całym cyklu produkcji, transportu i handlu od poletka makowego w Afganistanie do dilera w Moskwie, Warszawie czy Nowym Jorku. Za pieniądze, którymi dysponują kartele można kupić każdego: milicjanta, sędziego, prokuratora, generała, a nawet prezydenta kraju. Mogą zrobić wszsytko, bo na wszystko je stać. Za pieniądze można wywołać wojnę, zrobić rewolucję.

Osz zamieszkane przez dużą mniejszość narodową Uzbeków. Choć Kirgizi i Uzbecy to ludy tureckie i dogadują się bez tłumacza, to napięcia się zdarzają. Tyle, że tutaj jak już zaiskrzy to śmiertelnie. W 1990r. zginęło tutaj w pogromach ponad 300 osób. W 2010r. miasto ponownie stało się areną poważnych walk etnicznych – oficjalnie zginęło ponad 470 osób (nieoficjalnie wielokrotnie więcej). Była po raz pierwszy w Osz w 2010r. – kilka tygodni po zamieszkach. Sama przekonałam się się jak bardzo miasto ucierpiało. Wszędzie widoczne były zniszczone budynki i auta. Podczas mojego pobytu nadal obowiązywała godzina policyjną, ale życie codzienne wróciło do normy (zwłaszcza na targowisku).

Wojna domowa w 201or. zaczęła się od tego, że zgwałcono kirgiskie dziewczyny w internacie i poszła o tym wieść SMS-ami, ale tylko między Kirgizami. Potem tak samo poszła plotka, że Uzbekistan organizuje inwazję. Gdy wiadomości te dotarły do ludzi w górach, Ci zaczęli zjeżdżać do Osz całymi wioskami. W autobusach i na ciężarówkach. W rozruchach zginęło wiele ludzi. Głownie Uzbeków. I Uzbeków nadal ubywa. Wyjeżdżają. W 2010r. stanowili 80% mieszkańców Osz, teraz nawet nie połowę. Kiedyś Uzbecy w mieście mieli swój uniwersytet, centrum kultury, szpital, teatr – teraz już tego nie mają. W centrum miasta nadal straszą szkielety popalonych trzy lata temu straganów na głównym bazarze.

Konflikt kirgisko-uzbecki to niejedyne nieszczęście prześladujące ten kraj. Równie wyniszczający jest konflikt między południowymi i północnymi Kirgizami, a w zasadzie plemionami zamieszkującymi te ogrodzone potężnym Tienszanem części kraju. Południe mówi częściej po kirgisku niż północ (drugim obok kirgiskiego językiem urzędowym kraju jest rosyjski). Również nacjonalizm na południu jest silniejszy niż na północy.

Symbolem miasta jest skalna góra usytuowana w centrum miasta – Tron Salomona. Ten skalisty grzbiet górski jest najprawdopodobniej kolebką najstarszej osady. Pielgrzymi wierzą, że król oglądał stąd założone przez siebie miasto i legł w mogile na szczycie grani. Grobowiec Salomona stał się celem pielgrzymek wiernych. Grobowiec Salomona odbudowano w formie muzułmańskiego przybytku zwróconego w stronę Mekki. Niektórzy twierdzą, że Salomon został tutaj zamordowany, a w skalnej szczelinie, gdzie oprawcy zjedli jego ciało i wypili jego krew, wciąż cza się czarny pies proroka. W XIXw. chorzy przytykali swoje czoło do rozpadliny, by uleczyć swoje dolegliwości.

Miasto położone na południu kraju od stolicy oddzielone jest wysokimi górami. Drogę łącząca oba miasta można pokonać tylko prywatnym transportem – żadne publiczne autobusy tędy nie jeżdżą.

Informacje praktyczne:

– nocleg w pobliżu głównego bazaru: Hotel De Lux 2500 som / pokój 2 osobowy;  Hotel Pekin 1400 som / pokój 2 osobowy

– dojazd z lotniska: taksówka 200 som

– kurs 1 EUR=ok 63 som, 1 USD=44 som (wg stanu na sierpień 2011r.)

lipiec/sierpień 2010r. oraz sierpień 2011r.