Tirupati

W północnych Indiach tysiące kobiet z cierpliwością stoją w kolejce, aby ściąć swoje włosy metodą suchego golenia. Po czym kobiety te są całkiem łyse. Dziennie ze ściętych włosów otrzymuje się prawie 1 tonę materiału co daje przychód 6 milionów dolarów. W ciągu tygodnia włosy te są myte i doczepiane do głów pań z Zachodu, które imitują modę z „czerwonych dywanów”. Świątynne włosy są ogromnie popularne w śród celebrytów, więc największymi profitami cieszą się salony oferujące w sprzedaży tenże ludzki „produkt”. Szokujący jest fakt, że te poświęcające się kobiety nie dostają ani grosza, a ceny na niego są bardzo wysokie. Pieniądze wpływają na konta świątyni znajdującej się na siedmiu wzgórzach Tirupati. Ów hinduska świątynia jest drugim najbogatszym i najczęściej odwiedzanym obiektem religijnym na świecie zaraz po Watykanie. Obsługa tego miejsca kosztuje 120 milionów dolarów rocznie. Zwiedzających to święte miejsce jest ok. 70.000 dziennie, a w czasie odbywających się festiwali do 500.000 osób. Większa część przychodów świątyni jednak pochodzi właśnie z obrzędu jakim jest golenie damskich głów z grubych, pięknie układających się włosów. Każdego dnia świątynię odwiedza ok. 4.000 kobiet aby wziąć udział w tym religijnym rytuale wierząc, że to przyniesie im szczęście. Nastoletnie dziewczynki sortują włosy na eksport do USA. Aby włosy były piękne i miękkie. Hinduski przez cały czas pielęgnują je, wcierając w nie różne olejki. W Los Angeles, gdzie wygląd ma bardzo duże znaczenie, kobiety gotowe są płacić duże kwoty za te „Prawdziwe-sztuczne” włosy, które można farbować wg. całej palety kolorów. Tylko w Londynie jest 50 salonów oferujących „świątynne włosy”. Jednego z ministrów Indii martwi fakt, że kiedy skończy się popyt na ten „surowiec” nie będą mieli skąd czerpać pieniędzy na utrzymanie świętego miejsca. Koszt przedłużenia włosów jednej kobiecie na zachodzie jest równy utrzymaniu całej rodziny w Indiach przez pół roku.