Wąsowo to niepozorna wielkopolska wieś z pięknym parkiem, pałacem i zamkiem. Historia miejscowości jest niezwykle ciekawa. Niestety i dramatyczne wydarzenia nie ominęły tego miejsca (czego ślady są widoczne jeszcze dziś).
Przed siedmiuset laty, w samym środku średniowiecza, gdy puszcze porastały większą część Wielkopolski Benedyktyni z Lubinia na zachodnie jej rubieże sprowadzili osadników, by ci wśród prastarej buczyny i borów założyli osadę i zaczęli uprawiać ziemię. Hardy i pracowity lud szybko odwdzięczył się dobrodziejom karczując knieje i budując domostwa. Tak powstała wieś, którą być może od wyglądu jej mieszkańców nazwano Wąsowo.
Niespełna sto lat później dobra ziemskie należały już do rycerza Pawła z Niegolewa, członka prastarego, wielce zasłużonego wielkopolskiego rodu. Przez następne stulecia majątek Wąsowo przechodził przez ręce wielu szlacheckich wielkopolskich rodzin: Rogowskich, Zakrzewskich czy Raczyńskich.
W 1781 r. kolejnym właścicielem majątku stał się Sylwester Sczaniecki, starosta średzki i poseł na sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W latach 1781 – 1786 wzniósł on w Wąsowie barokowo-klasycystyczny pałac – siedzibę rodową Sczanieckich, będącą typową rezydencją, jakie powstawały w Wielkopolsce u schyłku XVIII wieku.
Dziejowe zawirowania spowodowały zubożenie wielu polskich rodów, w tym również Sczanieckich. Podupadły majątek Wąsowo nabył w 1860r. kupiec z Tucholi – Ludwik Lewinka, a następnie osiem lat później odsprzedał go berlińskiemu bankierowi i przemysłowcowi Richardowi von Hardt. Rodzina Hardt przeniosła tutaj wkrótce swoją główną siedzibę. Mimo istnienia w nabytej majętności obszernego pałacu, nowy właściciel wychowany być może na romantycznych legendach średniowiecza wzniósł w latach 1870-72 okazałą budowlę nawiązującą stylem do zamków z tej epoki. Projektantem pałacu był znany berliński architekt – Gustaw Erdmann. Po śmierci Richarda w 1898r. (pochowany w parku wąsowskim) majorat utworzony z Wąsowa oraz przynależnych do niego majątków: Chraplewa i Głupoń odziedziczył jego syn Friedrich Wilhelm von Hardt (1855-1938). Na krótko przed 1900r. na wieść o planowanej w Wąsowie wizycie cesarza Wilhelma II ówczesny gospodarz rozbudował rezydencję. Dobudowano skrzydło, okazałe wejście i przebudowano wieżę tworząc wizerunek neogotyckiego zamku pełnego tajemnic i legend. Kolejnym właścicielem pałacu stał się po śmierci Friedricha Wilhelma w 1938r. jego najstarszy syn Richard von Hardt (1882-1945), który zginął w Wąsowie podczas przemarszu wojsk sowieckich. Po zakończeniu drugiej wojnie światowej grunty i zabudowania majętności Wąsowo przejęte zostały przez Skarb Państwa Polskiego, a na ich terenie utworzone Państwowe Gospodarstwa Rolne.
Od 1995r. kompleks pałacowo-parkowy w Wąsowie znajduje się w rękach prywatnych. Majątek został pieczołowicie odrestaurowany i zamieniony na centrum hotelowo-restauracyjne. Niestety w dniu 19 lutego 2011r. w zamku Hardta wybuchł pożar, który zniszczył znaczną część budynku.Pożar zniszczył drugie i trzecie piętro zamku oraz dach. W jednej z części obiektu zawalił się strop, który spadł na parter. W nocy, gdy płonął zamek, potężne słupy ognia widać było z odległości kilku kilometrów. Z pożarem walczyło około 200 strażaków z ponad 20 jednostek, zawodowców i ochotników.
Wielkim wysiłkiem dość szybko zamek Hardta udało się odbudować i ponownie udostępnić. Obecnie funkcjonuje on już w pełnym zakresie – o tragicznym pożarze przypomina jednak brak masywnej ośmiobocznej wieży – na jej odbudowę przyjdzie nam jeszcze poczekać…
Zwiedzanie Wąsowo zaczynamy od spaceru dookoła zamku Hardta. Zamek zlokalizowany jest na wzniesieniu i otoczony parkiem krajobrazowym z pomnikowymi drzewami – głównie dębami, lipami i bukami (niektóre drzewa mają ok 300 lat). Ten dobrze utrzymany park w stylu angielskim ma ok 50 ha powierzchni. Zamek zlokalizowany jest na wzniesieniu, w dolinie zlokalizowany jest staw. Podążając malowniczymi alejkami dochodzimy do starego cmentarza rodu Hardtów – tu pochowany jest m.in. pierwszy właściciel z rodu Hardt: Richard von Hardt. Wracając w stronę zamku natrafiamy na mini pole golfowe oraz na ozdobne klatki z ciekawymi ptakami. Wśród ptaków moją uwagę przykuwa piękny indor w zalotach. A jego partnerka wydaje się bardziej zainteresowana mną i moim aparatem fotograficznym niż wydającym imponuje dźwięki samcem swego gatunku…
Kierujemy się w stronę zamku. Elewacje obiektu pokryte cegłą klinkierową z detalami z piaskowca. Wchodzimy do środka. Wchodząc przez szeroką klatkę schodową kierujemy się do pięknych sal restauracyjnych. Sale jadalne urządzone są w stylu „myśliwskim”. Pięknie urządzona jest widokowa loggia od strony ogrodu, gdzie wypić kawę można z pięknym widokiem na park. W korytarzu obejrzeć też można zdjęcia z fatalnego pożaru z 2011r. – dokumentacja fotograficzna robi wrażenie…
Wychodzimy do parku i udajemy się w kierunku zabudowań folwarcznych z kamieni i cegieł. Zespół tych budynków powstawał równocześnie z budową zamku Hardta – zbudowano tu obory, kuźnię, gorzelnię, stodoły, stelmacharnię, dom rządcy. Wzniesiono także zespół domów dla służby dworskiej i robotników rolnych. Blisko 150 lat temu berliński bankier – Richard von Hardt stworzył tutaj najnowocześniejsze gospodarstwo rolne we wschodniej części Europy. 15 zabytkowych budynków wchodzących w skład Folwarku oraz 6-hektarowy brukowany dziedziniec to wyjątkowa pamiątka po tamtym okresie. Aż miło popatrzeć, że miejsce to nadal tętni życiem (akurat odbywały się tu warsztaty fotograficzne).
26 kwietnia 2014r.