Gubałówka

kategoria: Trasa Dla Niemowlaka czyli Wojtuś na Bezdrożach

cel: Gubałówka 1.123m npm

uczestnicy: Wojtuś (wiek: dziesięć miesięcy), mama i tata

wyposażenie: nosidełko turystyczne (Little Life model Cross Country S3)

Największą atrakcją Zakopanego są oczywiście górskie widoki. Z każdego miejsca widać tutaj majestatyczne szczyty ze słynnym  Giewontem na czele. Ośnieżone szczyty głęboko w Tatrach kuszą mnie, ale na pierwszy nasz tatrzański szczyt obieramy sobie Gubałówkę. Gubałówka jest jednym z najczęściej odwiedzanych i najpopularniejszych miejsc w Zakopanem. To jeden z „must see” dla turystów odwiedzających zimową stolice polskich gór. Bo chyba nie ma turysty, który nie był na szczycie Gubałówki. Przyszedł więc i czas na Wojtusia – bardzo małego turysty.

Gubałówka (1.123m npm) to podłużne wzniesienie na Pogórzu Gubałowskim (Paśmie Gubałowskim). Nazwa Gubałówka pochodzi od znajdującej się na niej polany Gubałówka, tej zaś od nazwiska Gubała. Wzgórze wznosi się po północno-zachodniej stronie Zakopanego. W dostępnych materiałach istnieją rozbieżności co do wysokości tego szczytu. W jednych źródłach pisze się, że ma wysokość od 1.120m npm na wschodnim końcu do 1.129m npm na zachodnim końcu, a na samym szczycie Gubałówki postawiona jest tablica z informacją o wysokości 1.1123m npm. Ze szczytu Gubałówki roztacza się panorama całych polskich Tatr i Zakopanego oraz Podhala, Pienin, Gorców i Beskidu Żywieckiego wraz z ich słowacką częścią.

Gubałówka jest w dużym stopniu bezleśna. Z rzadkich w Polsce gatunków roślin stwierdzono tutaj występowanie storzana bezlistnego, prosienicznika plamistego i widlicza Isslera.

Po wschodniej stronie Gubałówki znajduje się najwyżej położona miejscowość w Polsce – Ząb, a po zachodniej Gubałówka sąsiaduje z Butorowskim Wierchem.  Z Gubałówki prowadzi spacerowy Szlak Papieski na Butorowski Wierch 1.160m npm, z którego można zjechać kolejką krzesełkową do Kościeliska.

Na szczyt Gubałówki można się dostać z wielu kierunków, na wiele różnych sposobów. Najpopularniejsze rozwiązanie to wjechanie kolejką linowo-terenową. Kolejka powstała 1938r., a modernizowana była w 2001r. Kolejka ma długość prawie 1300m. Różnica wzniesień, które pokonuje to 300m. Stacja dolna znajduje się na wysokości 823m npm, a stacja górna – 1.123m npm. Kolejka przewozi ok. 2000 osób na godzinę, jednorazowo zabiera ze sobą 120 pasażerów, a średni czas przejazdu wynosi ok. 3,5 minuty. Co ciekawe wagoniki na Gubałówkę kursuje po jednym torze. Oznacza to, że z góry i z dołu wagonik rusza dokładnie w tym samym momencie, by na środku minąć się na niewielkiej „pętelce”.

Dla bardziej „ambitnych” istnieją też opcje piesze by dostać się na szczyt Gubałówki. Z Zakopanego wyznaczono tu aż trzy szlaki turystyczne: przez Gładkie, przez Pająkówkę i przez Walową Górę. A i tak prawie wszyscy na szczyt idą najkrótszą drogą – wzdłuż trasy kolejki linowo-terenowej. Tak zrobiliśmy również my…

Dopiero ok godz. 10 byliśmy gotowi by opuścić naszą kwaterę. Niestety tak to już jest z małym dzieckiem. Choć jestem zwolenniczką bardzo wczesnego wychodzenia w góry, z Wojtusiem niestety tak się nie da. Wcześnie rano karmimy Wojtusia. I wydaje się, że wszystko dobrze idzie… ale zanim zjemy też my to Wojtuś już jest śpiący. Gdy się Wojtuś zdrzemnie to zbliża się kolejna pora karmienia – a skoro ma za chwilę być karmiony to lepiej poczekać i nakarmić Wojtusia w domu niż gdzieś na szlaku. I tak oto minęły nie wiadomo kiedy 3 godziny… buuu

No ale w końcu ruszamy na szlak. Najpierw ulicą Kościeliską dochodzimy do skrzyżowania z Krupówkami. Skręcamy w lewo w przejście podziemne i dalej idziemy Krupówkami. Ten odcinek słynnego zakopiańskiego deptaku jest mało przyjemny. Trzeba się przeciskać między straganami z pamiątkami góralskimi rodem z Chin oraz z różnego kształtu i wielkości oscypkami. Na szczęście dziś mi ma zbyt wielu turystów i dość szybko udaje nam się ten fragment drogi pokonać (choć tatuś miał już po drodze kilka pomysłów na zakupy).

W ten oto sposób dochodzimy do dolnej stacji kolejki „Gubałówka”. Nie zamierzamy korzystać z tego ułatwienia. Robimy sobie kilka pamiątkowych zdjęć i ruszamy na ścieżkę znajdującą się po lewej stronie (pomiędzy budynkiem kolejki, a wielką pompowaną zjeżdżalnią). Ścieżkę bardzo łatwo odnaleźć i nie sposób się na niej zgubić. Prowadzi prosto na szczyt Gubałówki. Wystarczy trzymać się blisko trakcji kolejki (idziemy po lewej stronie trakcji).

Już od początku podejście jest dość strome. Najpierw trasa robi wrażenie przygotowanej (położone są poprzeczne belki wzmacniające), ale już za chwilę wchodzimy na udeptaną na dziko ścieżkę. Ścieżka prowadzi przez zieloną łąkę. Z czasem staje się wąska i coraz bardziej trzeba uważać na wystające kamienie oraz korzenie drzew. My dodatkowo musimy uważać na gałęzie drzew, bo na plecach niesiemy Wojtusia, który o wszystkie takie niespodzianki zahacza główką.

W połowie podejścia mijamy tzw. „pętelkę” czyli miejsce gdzie wagonik kolejki jadącej z góry, mija się z wagonikiem jadącym w dół. Jako, że do tej pory Wojtusia na plecach niósł tatuś to teraz ja zgłaszam chęć zamiany: ja biorę nosidełko z Wojtusiem, a tatuś plecaczek z prowiantem. Okazuje się, że w naszym przypadku ciężar Wojtusia to nie jest problem, a wręcz skarb, o którego przywilej  noszenia ze sobą walczymy. Tatuś łatwo nie odpuścił, ale w końcu udało mi się synka przejąć na plecy.

Bo prawda jest taka, że mamy wspaniałe nosidełko i ciężaru Wojtusia wcale nie czuć na plecach. Nasze nosidełko na fajnie dopracowany stelaż i cały system pasków. Całą konstrukcję najpierw dopasowuje się do wzrostu niosącego (nasz model jest dla osób o wzroście 157 – 193cm), potem dociąga się jeszcze uprząż na ramionach i odciążający pas biodrowy. W efekcie dźwigaliśmy ciężar ok 12 kg (Wojtuś ok 8,5 kg plus waga nosidełka 2,5 kg), którego w ogóle nie czuliśmy. Może na dłuższej trasie byłoby to bardziej odczuwalne… Taki test planujemy przeprowadzić w kolejnych dniach naszej tatrzańskiej przygody.

Druga połowa podejścia w dużej części przebiega iglastym lasem. Trzeba się trzymać blisko ogrodzenia oddzielającego ścieżkę od kolejki lub kluczyć między drzewami. Cały czas muszę uważać na główkę Wojtusia, który pięknie zasnął w nosiedełku. Im bliżej szczytu Gubałówki tym więcej śmieci. Przykre.

Wojtuś szczyt Gubałówki zdobył w swoim standardowym stylu: na śpiocha. Gubałówka to Wojtusiowy rekord wysokości!! Najwyższy szczyt zdobyty przez Wojtusia 1.123m npm.

Jeżeli chodzi o wycieczkę z dzieckiem na plecach to w sumie zdobycie Gubałówki zajęło nam ok godziny (z licznymi przystankami na zdjęcia). W sumie na upartego może i ktoś dałby radę wjechać tędy wózkiem dziecięcym. Ale byłby to wyczyn karkołomny. Trwałoby to wiele godzin a zmęczenie nasze i dziecka nie byłoby tego warte (momentami wózek trzeba by nieść). Wystają kamienie i korzenie drzew.

Na szczycie Gubałówki zostajemy około 1,5 godziny. Najpierw oczywiście podziwiamy widoki.  Stąd rozciąga się fantastyczny widok na Zakopane – widać praktycznie wszystkie dzielnice Zakopanego, skocznie narciarskie, a przy dobrej pogodzie – Giewont, położony dokładnie naprzeciw. Mówi się, że ten ostatni, to najbardziej rozpoznawalna część zakopiańskiego widoku na Tatry.

Na szczycie Gubałówki znajduje się olbrzymia tablica z panoramą Tatr – widokiem szczytów widocznych z miejsca, w którym się znajdujemy. Warto chwilę tu przystanąć i połączyć „żywe” szczyty, z tym co opisane na makiecie.

Będąc na Gubałówce nie daje się zapomnieć, ze szczyt ten to bardzo popularna i skomercjalizowana zakopiańska destynacja. Poza widokiem na tatry daleko przed nami, wszystko na Gubałówce jest zaaranżowane w dość kiepskim guście. To co zrobione jest pod turystów niestety zeszpeciło sam szczyt – trudno jest sobie zrobić zdjęcie szczytowe by w tle nie było jakiegoś żelastwa, płotu czy tablicy…

Na szczycie Gubałówki znajdują się restauracje, ogródki gastronomiczne i liczne bufety. Latem można skorzystać ze zjeżdżalni grawitacyjno – wózkowej, której długość wynosi 750 m. Różnica wysokości może imponować – to 45m. Dla najmłodszych turystów przygotowano plac zabaw, piaskownicę i letnią ślizgawkę.

Na Gubałówce wszystko jest zrobione pod turystów. Ciekawsze opcje, które proponowałabym w trakcie pobytu na górze to:

– zejście na łakę poniżej szczytu i odpoczynek na trawie ze wspaniałym widokiem na panoramę Tatr
– godzinny spacer grzbietem Gubałówki, w kierunku zachodnim. Dojść do Butorowego Wierchu (ok. 2km) i zjechać na dół wyciągiem krzesełkowym. Powrót do centrum pieszo zajmie ok. 30 minut
– nieco krótszy spacer grzbietem Gubałówki, w kierunku zachodnim i zjazd wygodnym wyciągiem krzesełkowym na Polanie Szymoszkowej; jest to opcja dla osób starszych i rodzin z dziećmi – krzesełka zwalniają podczas wsiadania i zsiadania co jest dużym ułatwieniem dla pasażerów
– ok. pięciokilometrowy spacer przez Furmanową i Rafaczówki do górnej stacji wyciągu krzesełkowego na Harendzie (latem czynny jest w wakacje i podczas pogodnych weekendów); po zjeździe krzesełkami w dół możemy podejść na Ustup i wrócić do Zakopanego trasą przez Wierch Bachledzki, podejść do ul. Bachledy na przystanek mikrobusów lub wrócić prosto do centrum mało znanymi uliczkami przez Harendę (Muzeum Jana Kasprowicza i zabytkowy drewniany kościółek), ul. Zwijacze, polną ścieżką wzdłuż ogrodzenia Akademickiego Centrum Rehabilitacyjnego (Zakopiańczykom znane raczej jako ACR), następnie ulicami Ciągłówka i Tatary, a następnie Szkolną dojdziemy pod dolną stację kolejki na Gubałówkę;
Niestety w trakcie naszego pobytu na Gubałówce rozpadał się deszcz. W tej sytuacji schowaliśmy się w jednej z tutejszych restauracji by nakarmić i przewinąć Wojtusia. Zdążyliśmy jeszcze tylko przejść się grzbietem Gubałówki obok licznych straganów. Gdy zaczęło grzmieć tatuś z Wojtusiem wsiedli do wagonika kolejki i zjechali na dół do Zakopanego. Ja, jako, że nie toleruję wyciągów i kolejek gdy nie jest to niezbędnie konieczne) zeszłam w dół znaną mi już trasa wzdłuż trakcji kolejki. Przyznam, że droga ta po deszczu bardzo zmieniła swoje oblicze. Zejście tędy z Wojtusiem w nosidełku byłoby bardzo niebezpieczne. W górnym odcinku trasy ścieżka była mulista i śliska. Musiałam też bardzo uważać na śliskie i mocno wystające korzenie drzew. Widziałam pani w średnim wieku, które schodziły tutaj niemal na czworaka…
Informacje Praktyczne:
– dojazd do Zakopanego najlepiej drogą nr 47 czyli tzw. „zakopianką”
– na Gubałówkę można dojść z Zakopanego trzema szlakami turystycznymi: przez Gładkie, przez Pająkówkę lub przez Walową Górę. Można też wjechać trzema kolejkami: linowo-terenową na Gubałówkę, krzesełkową na Szymoszkową lub krzesełkową na Butorowy Wierch; z centrum Zakopanego (z Krupówek na wysokości Kościoła Św. Rodziny) prowadzi szlak czarny; czas podejścia ok 45 min; na Gubałówkę można też podejść nieoznakowaną trasą wzdłuż trasy kolejki linowo-terenowej
– wjazd na Gubałówkę kolejką linowo-terenową jest płatny; ceny biletów: w obie strony normalny 21 PLN/ulgowy 17 PLN, w jedną stronę normalny 15 PLN/ulgowy 13 PLN, dzieci do 4 roku życia bezpłatnie
– nocleg: wiele opcji noclegowych w Zakopanem
– wyżywienie: stoiska gastronomiczne i restauracje na szczycie Gubałówki, duży wybór „jadłodajni” w Zakopanem
Trasa dla Niemowlaka:
– długość trasy: ok 1.300m, przewyższenie terenu ok 300m
– stopień trudności: średnia; nie jest możliwe pokonanie trasy z wózkiem dziecięcym – niezbędne wyposażenie: nosidło turystyczne
– trasa na szczyt Gubałówki nie jest długa, ale miejscami podejście jest strome; na całej długości trasy trzeba uważać na wystające kamienie i korzenie; po deszczu jest tu bardzo ślisko; konieczne jest wygodne obuwie
– początkowy odcinek to teren o dużym nasłonecznieniu (uwaga na słońce!), końcowy odcinek trasy przebiega w lesie
– dla dziecka warto zabrać cieplejszy komplet ciuszków i ochronę na deszcz – do ubrania w razie czego – pogoda w górach zmienna jest (dzieci noszone w nosidełku trzeba ubrać cieplej bo nie rozgrzewają się marszem jak osoby dorosłe)
– niezbędny jest zapas jedzenia i picia (dla dziecka i dla siebie)
– na trasie poza początkowym i końcowym punktem, nie ma toalet; nie udało nam się znaleźć przewijaka w żadnej z restauracji na szczycie Gubałówki
4 maja 2016r.