Meteora

Z zielonej Niziny Tesalskiej wyrastają do 600m ponad poziom morza piaskowcowe ostańce. Miliony lat erozji nadały im niezwykle kształty.

Meteory to piaskowe skały, na których wznoszą się klasztory od wieków budzące podziw i zdumienie. Niezwykle pięknie ukształtowane przez naturę piaskowe skały górują nad miasteczkiem Kalampaka. W Xw. Meteory były schronieniem dla pustelników, którzy zamieszkiwali okoliczne jaskinie. Przez 400 lat życie toczyło się spokojnym, codziennym rytmem. Jednak z czasem sytuacja się zmieniła. Legenda głosi, że pierwszy klasztor, zwany Wielkim Meteorem, został założony w 1336r. przez mnicha Atanazego, który – przegoniony przez tureckie najazdy na Athos – dotarł na owe ziemie. W XIVw. zbudowano pierwszy kościół, a niedługo potem powstał klasztor. Z czasem na skalnych iglicach wyrastały kolejne „monastyry”. W czasach świetności istniały tu 24 świątynie. Dziś zostało ich tylko sześć (cztery żeńskie i dwa męskie). Cztery z nich to muzea, w dwóch pozostałych toczy się normalne życie zakonne, gdzie jak za dawnych czasów panuje tajemnicza atmosfera.

A życie tu wymaga samozaparcia i hartu ducha. Ani dostanie się tutaj, ani funkcjonowanie, ani wydostanie się stąd nie było kiedyś sprawą łatwą. Jeszcze do początków XXw. wszelkie zaopatrzenie, wyposażenie i ludzi transportowano na górę w koszach lub siatkach na linie przymocowanej do kołowrotu (konstrukcja jest do obejrzenia w klasztorze św. Warłama), a między niektórymi skałami przemieszczano się po systemie drabin, czasem prawie pionowych, a czasem poziomych – trudno stwierdzić, które z nich były bardziej niebezpieczne. Zmieniający się świat, w tym potrzeby turystyki, wymusiły jednak wykucie schodów i zbudowanie solidnych pomostów.

Klasztory stanowią one jedną z głównych atrakcji turystycznych Grecji. W sezonie miejsce to niewiele ma wspólnego z ciszą i zadumą – tłumy turystów tworzą hałaśliwą atmosferę.W sezonie turystycznym odgrywający rolę gospodarzy tych miejsc mnisi i mniszki zamieniają się de facto w pracowników agencji turystycznej. Dlatego warto tu przyjechać jesienią lub zimą. Wtedy miejsce to jest niezmiernie magiczne. Spokojne i czarowne…. Wtedy można uruchomić wyobraźnię. Pooglądać barwne freski, czasem makabryczne sceny męczeństwa, jak te w Wielkim Meteorze. Cerkiewka, refektarz, pracownia bibliograficzna, dekorowane szkatułki z relikwiami, stare ikony, ogromna beczka na wodę – wszystko to materialne pamiątki życia bardzo prostego. Braciszkowie wydając niewiele, gromadzili bogactwa czerpane z należących do klasztorów posiadłości na równinach.

Informacje Praktyczne:

– na teren monastyrów można wchodzić tylko w długim ubraniu zakrywającym ramiona i kolana

– w godzinach między ok 13.00-15.00 następuje przerwa w zwiedzaniu większości klasztorów

– na nocleg najlepiej zatrzymać się w pobliskim miasteczku Kalambaka (5 km) lub we wsi Kastraki (3 km)

– najlepiej przyjechać tu poza sezonem – gdy ruch turystyczny jest mniejszy i nie jest tak gorąco

6 grudnia 2010r.