W dniu 14 sierpnia ok 15.00 szczęśliwie stanęłam na jednym z najwyższych szczytów Pamiru – Pik Lenina 7.134m npm. Jest to dla mnie tym większa satysfakcja, że w zeszłym roku próba moja zakończyła się niepowodzeniem. Jak to się mówi…. do dwóch razy sztuka, a ważne jest by się nie poddawać.
Choć Pik Lenina ma opinię najłatwiejszego siedmiotysięcznika na świecie to łatwo można zostać tutaj wprowadzonym w błąd. Tak jak nie ma łatwych ośmiotysięczników, tak i zdobycie każdego siedmiotysięcznika nie jest sprawą oczywistą. I ja jestem tego doskonałym przykładem:-)) W zeszłym roku po zdobyciu Mount Everest pojechałam w góry Pamiru jakby na wczasy. Zdobycie zaplanowanego szczytu Pik Lenina wydawało mi się tylko formalnością. Góra pokazała jednak swą moc. Nie udało się tamtym razem.
Pamir to góry dzikie, z nieprzewidywalną pogodą i bardzo silnymi wiatrami na głównej 7-kilometrowej grani szczytowej. Wg statystyk prowadzonych przez tutejsze agencje górskie tylko ok 25 % śmiałków zdobywa szczyt Pik Lenin. Ale zawsze można wrócić i spróbować jeszcze raz:-)
Alpinistka, pasjonatka fotografii, przewodnik górski, pilot wycieczek i... ekspert ds. oceny ryzyka. Moją największą pasją są podróże oraz góry, co staram się łączyć przemierzając wszystkie kontynenty. Zorganizowałam kilkanaście wypraw globtroterskich. Odbyłam samotną 6-miesięczną podróż po Ameryce Południowej, podczas której podążając przez Andy, zdobyłam szereg szczytów od Ziemi Ognistej po równik. W 2010 roku jako 6-ta Polka w historii wspięłam się Mount Everest. W kolejnych latach zdobyłam większość szczytów Śnieżnej Pantery (siedmiotysięczniki na terenie byłego ZSRR). Moja sytuacja rodzinna się zmieniła, więc do moich projektów wysokogórskich wrócę za jakiś czas... Ostatnio bowiem do moich największych pasji - gór i podróży - dołączyła kolejna: bycie mamą urodzonego w 2015r. Wojtusia. Wojtuś stał się pretekstem do odkrywania świata na nowo, nieco inaczej... Podróżujemy razem pod hasłem "Wojtuś na bezdrożach". Nasze wyprawy opisuję na tej stronie oraz na FB na profilu "Wojtuś na bezdrożach".
Zapraszam na moją stronę!!!
"...Tak już jest w życiu, że kiedy człowiek bardzo czegoś pragnie i długo na to czeka, to wyobraża sobie, że jak osiągnie swój cel – cały świat przewróci się do góry nogami. Kiedy w końcu ten moment nadchodzi, okazuje się, że nic się nie zmieniło, wszystko jest po staremu, a radość nie jest znów taka ogromna. W marzeniach finał jest dużo istotniejszy. Dopiero kiedy go osiągniemy, okazuje się, że w gruncie rzeczy ważniejsze jest aby mieć cel niż żeby go osiągnąć”
Leszek Cichy
Człowiekowi wiecznie czegoś brak. Chciałby więcej, inaczej, dalej, głębiej, wyżej - byle nie tkwić w miejscu. Gna mnie niejasna tęsknota za życiem, które zawsze jest gdzie indziej.