Rogalin

W Wielkopolsce znajduje się wiele pięknych klasycystycznych pałaców. Jednym z największych z nich jest pałac w Rogalinie.

Pierwsze wzmianki o Rogalinie pojawiają się w 1294r. Znajdował się wtedy w rękach Łodzica Mirosława syna Przedpełka z Bnina. Wśród zarządzających wsią znalazła się też rodzina Arciszewskich. Tutaj w 1592r. urodziła się Krzysztof Arciszewski – generał artylerii wojsk holenderskich i dowódca artylerii koronnej za czasów Władysława IV Wazy.

Kolejne wieki przynosiły liczne zmiany właścicieli, aż do roku 1768, kiedy to trafił w ręce rodziny Raczyńskich. To im zawdzięczamy dzisiejsze piękno tego miejsca. W latach 1768-1776 trwała budowa pałacu. Kazimierz Raczyński powierzył prace nad obiektem najlepszym artystom z kręgu królewskiego, m.in. Dominikowi Merliniemu. Pałac pomimo, że położony na odludziu, stał się centrum życia towarzyskiego wielkopolskiej szlachty. Gościło tu wiele znakomitych osób m.in. Adam Mickiewicz (w 1831r.) i Jacek Malczewski.

Pałac otoczony został rokokowym parkiem, który został w dużej mierze zniszczony w czasie II wojny światowej. Znawcy sztuki ogrodowej podjęli się jego renowacji w latach 1947-1949..

Obecnie budowla jest mieszaniną baroku i klasycyzmu, a otoczona jest pięknym parkiem w stylu angielskim.

Pałac w Rogalinie jest własnością Muzeum Narodowego w Poznaniu. Nie ma w nim wielkich skarbów z epoki, został bowiem rozgrabiony jeszcze podczas wojny.

Na parterze pałacu urządzono muzeum poświęcone ostatniemu męskiemu potomkowi z rodu Raczyńskich – Edwardowi, prezydentowi Rzeczypospolitej na uchodźstwie w latach 1979-1986. Przeniesiono wyposażenie jego niewielkiego londyńskiego mieszania. Zwykłe biurko, niewielka biblioteka, stół, kilka krzeseł, kanapa. Żadnych zbytków, żadnych cennych przedmiotów. W takich warunkach żyła prezydent Rzeczypospolitej, w takich przyjmował polityków i ambasadorów. W 1991r. ofiarował cały krajowy majątek, do którego mógł rościć sobie prawa, w tym ok. 300 obrazów, fundacji przy Muzeum Narodowym w Poznaniu. Zmarł w 1993r. w Londynie, ale spoczął w rodzinnym mauzoleum w Rogalinie.

Obrazy zbierali głównie jego dziadek i ojciec. Część kolekcji udało się po wojnie odtworzyć. Jest tu na przykład mało znane, ogromne płótno Matejki „Joanna d’Arc” i kilkanaście obrazów Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego, Olgi Boznańskiej, Juliana Fałata, Claude’a Moneta, Paula Delaroche czy Arnolda Boecklina. Warto też zajrzeć do Starej Powozowni, w której można zobaczyć zabytkowe pojazdy konne i przybory podróżne z minionych epok.

Perłą posiadłości jest mauzoleum rodziny Raczyńskich (obecnie kościół św. Marcelina). Budynek ten Edward Raczyński wzniósł w latach 1817-1820 na niewielkim wzniesieniu. Poświęcił go św. Marcelemu, ale równocześnie uhonorował swojego kuzyna Marcelego Lubomirskiego, żołnierza napoleońskiego. Stąd też napis nad wejściem: DIVO MARCELLINO. W podziemiu grobowym, które na formę romańsko-gotyckiej krypty, znajdują się sarkofagi. Na pięknym sarkofagu ostatniego dziedzica rodu: Edwarda Bernarda Raczyńskiego, Prezydenta RP na Uchodźstwie w Londynie, zmarłego w 1993r., widnieje napis: „Nie zmarnujcie niepodległości”. Sam fundator mauzoleum został pochowany w Zaniemyślu, w Rogalinie natomiast spoczywa jego serce.

Choć pałac jest sam w sobie wartościowym celem wycieczki, to większość turystów przyjeżdża tu by oglądać piękne dęby.

Dęby od wieków uznawane były za drzewa niezwykłe. To niemi świadkowie historii, wiernie trwający mimo wojennych zawieruch. Dęby charakteryzuje niezwykła odporność na czynniki atmosferyczne. Łąki są często zalewane przez wartę, więc drzewa stoją w wodzie nawet kilka tygodni. Dla drewna dębowego to jednak nie problem. Nie straszne im najgorsze zimy, gorące lata i jesienne słoty. Widać wytrwałość tych drzew i ogromną siłę. Z wielkim smutkiem ogląda się martwe, leżące na ziemi drzewa. Niekiedy suchy już całkiem pień wypuszcza zielone listki – nie poddaje się. Rogalińskie dęby są ikoną przyrodniczą Wielkopolski. Dęby szypułkowe są bardzo popularne na terenie całej Europy, z wyłączeniem obszarów północnych i śródziemnomorskich. W parku otaczającym pałac rośnie ponad 1500 dębów, z czego 500 ma średnicę pnia powyżej metra.

Dęby znajdziemy w parku, na łąkach i w lesie. Ich dokładny wiek nie jest znany. Z dostępnych podań wiadomo, że od samego początku rezydowania w Rogalinie rodziny Raczyńskich dęby były w kręgu ich zainteresowań. Pierwsza wzmianka o nich pojawiła się w pamiętnikach Juliana Ursyna Niemcewicza, który przejeżdżał przez Rogalin w 1831r. Już wtedy dęby zachwycały swoją potęgą i pięknem. Z czasem wieść o tym wyjątkowym miejscu zaczęła przyciągać wielkich i sławnych ludzi. Był tu Henryk Sienkiewicz i Kazimierz Morawski. Dęby przyciągały znanych malarzy – Jacka Malczewskiego i niezwykle zasłużonego dla tego miejsca, wielokrotnie przedstawiającego rogalińskie giganty, Leona Wyczółkowskiego. Rogalińskie dęby znalazł się nawet na znaczku pocztowym i srebrnej monecie.

Dęby można podziwiać w przypałacowym parku. Wśród nich są te najbardziej znane: trzy dęby Lech (930 cm obwodu), Czech (810 cm) i Rus (670 cm) – mają one po 700 lat.

Nieopodal rogalińskich dębów, w Puszczykowie, przy ulicy Słowackiego 1 mieści się Muzeum – Pracownia Literacka Arkadego Fiedlera, wybitnego reportażysty, przyrodnika i podróżnika. Jego opowieści o egzotycznym świecie od wielu lat poruszają wyobraźnię kolejnych pokoleń czytelników. I jego fascynowały rogalińskie dęby. Jedna z autobiograficznych książek Fiedlera nosi tytuł „Mój ojciec i dęby”.